ciekawość

Ciekawość to pierwszy stopień do nieba

W dzieciństwie nie znosiłam powiedzenia “ciekawość to pierwszy stopień do piekła”. Kojarzyło mi się z lekceważącym odganianiem się od dzieci przez dorosłych, szczególnie kiedy o coś pytałam. Niby dlaczego bycie ciekawym miałoby być czymś złym?

Jednak takie “mądrości” ludowe, powtarzane raz po raz w pewnym momencie stają się prawdą w umyśle dziecka. Tak m.in. rodzą się przekonania, coś, w co głęboko wierzymy.

Jakiego zachowania może nauczyć tego typu przysłowie?

Ano tego, że nie warto się interesować czymś nieznanym, nie powinno się za dużo pytać, że to co innych “to nie moja sprawa”, że pytanie się oznacza niewiedzę a niewiedza to bycie głupim, że wstydzimy się później o coś zapytać, przyznać do niewiedzy, itd..

Patrząc na siebie dzisiaj, możesz nawet nie być świadomym, że pewne zachowania, poczucie wartości czy uczucia wynikają z tak głęboko zakorzenionego powiedzonka. I jakże często nie wystarczy sobie powiedzieć “dzisiaj już w to nie wierzę”, ponieważ podświadomość ma nad tym pieczę i nie pozwoli tak sobie wymazać “prawdy”.

Dzisiaj ciekawość jest moim nauczycielem

Na szczęście tamto powiedzonko nie narobiło zbyt wielkich szkód w moim podejściu do świata. Ale mimo wszystko musiałam się także trochę jej na nowo nauczyć, jak to się teraz modnie mówi, czasami wyjść ze swojej strefy komfortu 😉

 

Po pierwsze, ciekawość uczy mnie bycia uważną

Ciekawość jest często wymieniana wśród umiejętności ludzi uważnych. Jak jest wartościowe dużo o tym się nauczyłam i doświadczyłam na sobie podczas praktyki uważności.

Medytujący mówią o umyśle początkującego:

“Bogactwo doświadczania bieżącej chwili to bogactwo samego życia. Zbyt często pozwalamy, by myślenie i nasze przekonania o tym co “wiemy”, przeszkadzały nam w widzeniu rzeczy takimi, jakie są.

Normalność zwykle bierzemy za pewnik i nie dotykamy niezwykłości w tej normalności. Aby dostrzec bogactwo bieżącej chwili, musimy pielęgnować w sobie “świeży umysł”, który chce patrzeć na wszystko, jakby widział to po raz pierwszy. (…)

Otwarty, świeży umysł pozwala nam dostrzegać nowe możliwości i nie daje nam utknąć w koleinach własnego doświadczenia, które często wydaje się nam większe, niż jest w rzeczywistości. (…)

Czy widzicie niebo, gwiazdy, drzewa, wodę i kamienie takimi, jakie są w tej chwili, czy patrzycie na nie z jasnym, niezmąconym umysłem? A może patrzycie na nie przez zasłonę własnych myśli i opinii.”

Jon Kabat-Zinn “Życie piękna katastrofa”.

 

Zauważyłam kiedyś podczas medytacji, że mój umysł jest głodny nowości. Zaczęłam się zastanawiać czy tylko nowe może mnie już zaciekawić? Jeśli by tak było, to oznacza, że nie nie wystarcza mi to, co już mam. Szukam i szukam wciąż nowych wrażeń, gadżetów, nie być zostać w tym, co już jest.

Znasz to pewnie i ty, biegnąc od celu do celu, chcąc ciągle kolejnego, innego, lepszego. Więcej i więcej.

Praktykowanie medytacji nauczyło mnie między innymi tego, aby zatrzymywać się na chwilę, obserwować swoje myśli i uczucia, i widząc to za każdym razem mówić do siebie “hm, a to ciekawe”.

I tak krok po kroku wyrabiał się nawyk patrzenia z ciekawością. To głębokie doświadczenie, spróbuj.

 

“Wyobraźnia jest wszystkim”, ma moc tworzenia

Po drugie ciekawość przesyła mi wiadomości od wszechświata i rozwija wyobraźnię. Przyjęcie postawy ciekawego dziecka bardzo pomaga w rozwijaniu wyobraźni. Jak mówi Sonia Choquette “bycie ciekawym aktywuje wyobraźnię i prawą półkulę mózgu, aktywuje mózg serca i pozwala być poza swoim zamkniętym umysłem”.

Zamiast myśleć “już wiem wszystko o tym i o tamtym” zacznij od postawy: “jestem ciekawa” i otwórz się na nowe doświadczenie.

Jestem ciekawa …

Zadawaj sobie mnóstwo takich pytań jak ”jestem ciekawa dlaczego to niebo jest niebieskie, jestem ciekawa w jaki sposób ugotować lepszą zupę, jestem ciekawa co tak naprawdę powoduje, że ona ciągle się uśmiecha”, “jestem ciekawa jakie fajne rzeczy dzisiaj mi się przydarzą”, itd.

Pytaj o rzeczy na pozór oczywiste i … nie oczekuj odpowiedzi, bo to nie o to, tu chodzi. Po prostu zostaw otwarte drzwi. Sonia zaleca zadawać sobie tak około setki pytań dziennie, na głos. I tak, to jest możliwe 😉

Baw się tym. Tego typu ćwiczenia spowodują, że twoja wyobraźnia zacznie znowu pracować na pełnych obrotach napędzając twoją moc. Zmienią się twoje wibracje i energia i to, jak się czujesz.

Daj znać, czy się udało 🙂 Powodzenia!

 

Photo by Hugues de BUYER-MIMEURE

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *