życie

Czyim życiem żyjesz?

Siedzę na tarasie, słucham pełnej miłości piosenki Pawła Domagały, słonko świeci, podziwiam chmury, których kształt aż dech zapiera, piję pyszną kawę z topinamburu.

Zdążyłam już dzisiaj zmęczyć się na szybkim spacerze w lesie, pogadać ze swoimi przewodnikami, popracować dwie godziny, ugotować zupę z cukinii (pierwszą w tym roku) i ją zjeść zastanawiając się dlaczego tak mało ugotowałam. Poćwiczyłam także angielski rozmawiając jak co tydzień od miesiąca z Lisą z Holandii.

Teraz siedzę i piszę. Wieczorem jeszcze mam sesję, pomasakruję też twarz face jogą, no dobra, to nie żadna maskra tylko delikatne ćwiczenia (poleciła mi Anastasia z Rosji, z którą również rozmawiam co tydzień, aby szlifować język). W międzyczasie posłucham bbc1 i wieczorem zasiądę do kursu Soni Choquette, aby zanurzyć się jeszcze mocniej w kreowaniu pragnień swojego serca.

 

Czy to jest życie jakim chciałabym żyć?

Codziennie siebie pytam – czy to jest życie jakim chciałabym żyć? I codziennie staram się żyć swoim życiem. Niech choć jeden drobiazg będzie elementem mojego wymarzonego życia.

Postanowiłam już dawno temu, że nie warto tracić czasu na coś, co albo obniża energię (jak tv, wiadomości, narzekanie, itp.) albo oddala mnie od prawdziwego życia. Taka była moja decyzja. Kto inny mógłyby żyć moim życiem, jeśli nie ja? I kiedy, jeśli nie teraz?

Wiem, co daje mi radość i dobre samopoczucie. Zrobiłam sobie nawet kiedyś taką listę, czasem do niej dopisuję coś nowego lub zaglądam po inspiracje. Nie czekam, aż ktoś podsunie mi pomysł na spędzenie mojego życia.

 

Żyję swoim życiem.

Staram się, bo nie mogę powiedzieć, że zawsze wszystko wygląda jakbym chciała. Nauczyłam się słuchać ciała, jeśli mówi, daj spokój z tym zachrzanianiem w ogrodzie i fitnessem, to to robię.

Nie zawsze też jestem taka systematyczna i mam tyle energii aby zrobić, co głowa sobie zaplanowała. Ale też daję sobie na to pozwolenie i nie mam później do siebie pretensji, że zamiast się uczyć oglądam kabaret 🙂

 

Czy to co robię daje mi radość?

Pytam się siebie także – czy to co robię daje mi radość, co sprawia, że dobrze się czuję, co mogę dzisiaj zrobić, aby być w pełni sobą? I albo daję sobie pustą przestrzeń na poczucie tego i zostawiam otwarte pytanie do energii, albo rozmawiam ze sobą, swoim wyższym ja, wszechświatem czy przewodnikami.

 

Spróbuj i ty, poczuj, doświadcz, żyj swoim życiem. Zamiast sztucznej motywacji pomyśl – czy to jest moje wymarzone życie? Co chciałbym, żeby wyglądało inaczej? Czy „to” rzeczywiście spowoduje, że dobrze się będę czuł/ czuła?

Poukładaj swoje kulki w życiu, abyś pod koniec życia nie żałowała, że czegoś nie zrobiłaś.

 

Photo – by me 😉 Wystawa czeskiego artysty Vladimíra Škody.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *