samoakceptacja

Głęboko i całkowicie kocham siebie i akceptuję, mimo wszystko

– to słowa procedury w metodzie EFT. Wsłuchaj się w nie uważnie – czy możesz w pełni przyznać, że są dla ciebie prawdą?

Zamknij oczy, powiedz na głos to zdanie i obserwuj jak reaguje ciało.

Czy czujesz radość, spokój i rozluźnienie? Wspaniale, prawdopodobnie działa u ciebie w podświadomości pozytywny program i świetnie się ze sobą czujesz.

Czujesz się nieswojo, odczuwasz napięcie, niepokój czy zmrożenie w ciele? Może nawet nie byłeś w stanie wypowiedzieć tych słów. To znak, że w podświadomości działają blokady, które skutecznie wmawiają ci, że np. “nie jestem nic warta, jestem nikim, nie można mnie kochać …” itd.

Pełna samoakceptacja.

Czuć się dobrze ze sobą, kochać siebie mimo wszystko, to dla wielu osób wyzwanie na całe życie.

Brak miłości do siebie oznacza z kolei niskie wibracje w osobistym polu energetycznym, co ostatecznie wpływa na twoją rzeczywistość. Kiedy tam w środku wibrujesz nisko, to i świat odpowiada ci tym samym. Tak logicznie działa klasyczne prawo rezonansu.

Kochać siebie to również punkt wyjścia do pozytywnie ułożonych relacji. Jakichkolwiek, nie tylko tych prywatnych, dotyczy to również tych biznesowych. Już sam kontakt z klientem, rozmowa, email itd., są pewnego rodzaju relacją.

Kiedy nie układa ci się w biznesie może warto zajrzeć w głąb siebie i uczciwie przynać się jak to jest z kochaniem siebie.

 

Całkowicie kochać siebie to kochać bezwarunkowo. Bez względu na okoliczności.

Nie kochamy siebie i nie akceptujemy takich, jakimi jesteśmy.

Bardzo często w naszym przesiąkniętym reklamami życiu, szukamy potwierdzenia swojej wartości na zewnątrz. Porównujemy siebie z innymi robiąc to świadomie czy bezwiednie i nieświadomie. Niejednokrotnie robimy to przez pryzmat “posiadania”: jakiejś rzeczy, pieniędzy, urody, wyglądu, cechy charakteru albo umiejętności.

Nie mając tego czegoś czujemy się gorsi, wybrakowani, niewystarczająco idealni. A wtedy prosta droga do nieakceptowania siebie w pełni.

 

Braki są tylko w twojej głowie. Nie ma czegoś takiego jak “poczucie wartości”.
Czy kot martwi się, że ma “niewystarczająco dobrze wyglądające” uszy albo nie lubi siebie z tego powodu?

 

Jeśli posiadanie lub brak tego czegoś, zmienia cokolwiek w twoim kochaniu samego siebie, to jasny sygnał, aby się temu bliżej przyjrzeć. Oczywiście o ile będziesz gotów / gotowa spojrzeć swoim strachom prosto w oczy.

 

Załóżmy, że masz samochód. Dla celów ćwiczeniowych porównaj go teraz z innymi samochodami. Jak według ciebie w skali 0-10 wypada ocena:

  • na ile uważasz, że jest świetny, wspaniały, doskonały i w ogóle ok?
  • jak ty się w nim czujesz, czy i na ile czujesz się w nim świetnie, wspaniale, doskonale i ok?
  • a na ile oceniasz swoją wartość w związku z posiadaniem tego samochodu?

Może nie masz samochodu albo jeździsz nie swoim. Jak się z tym czujesz, czy jest to dla ciebie całkowicie w porządku? Czy w jakikolwiek sposób wpływa na twoją pełną akceptację siebie?

 

Teraz dodatkowe pytanie: czy kochałabyś siebie i akceptowała w pełni, gdybyś jeździła lepszym albo gorszym samochodem, lub wtedy, kiedy nie miałabyś go wcale (oczywiście jeśli go masz)?

 

Od czego zależy twoja wartość i akceptacja siebie?

Wybrałam przykład z samochodem, ponieważ ostatnio obserwuję u wielu ludzi łączenie posiadania dobrego (ich zdaniem) samochodu z przynależeniem do tzw. lepszej klasy (ich zdaniem). Czują się wtedy bardziej wartościowi. Czy bardziej siebie kochają? Wątpię, aby mieli taką samoświadomość, na pewno czują się lepiej.

Takie dobre samopoczucie nie będzie efektem wewnętrznego spokoju i prawdziwego poczucia wartości. Zawsze będzie uzależnione od tego czegoś na zewnątrz. Kiedy tego zabraknie poczują się gorzej, dlatego szukają, zdobywają i przykrywają prawdziwych siebie, aby nie mierzyć się z tym, co dla nich bolesne.

Zamiast samochodu możesz wybrać cokolwiek innego, co byłoby dla ciebie synonimem “wartości”. Zatem – jak się czujesz z tym, że to coś masz / lub tego nie masz, albo masz ale “gorszej” jakości?

Pozostawiam cię z chwilą autorefleksji i mam nadzieję, że zainspiruję do tego, aby znaleźć w sobie moc do pokochania siebie w pełni.

Kocham swoje życie.

Jestem pełen mocy.
Jestem piękny.
Jestem wolny.
Kocham swoje życie.
Jestem wspaniały.
Jestem magiczny.
Jestem sobą.
Kocham swoje życie.
 

Photo by Clem Onojeghuo

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *