przekonania

Myśliciel jak ten myśliwy

Często spotykam się z tym na sesjach. Rozpoczyna się spotkanie i jestem zasypywana informacjami. W nich jeszcze więcej analizowania, dochodzenia do przyczyn, kluczenia, zastanawiania się, wyszukiwania “prawdziwych” odpowiedzi.

Aż mózg paruje od tego.

Ja wiem, że nie tędy droga. Pogadać to możemy sobie z przyjacielem czy psychologiem. Zwykle nie daje nam to rozwiązania naszego problemu (choć wyżalenie się jest i tak lepszą opcją niż gromadzenie wszystkiego w sobie).

Nawet jeśli dotrzemy świadomością do możliwych przyczyn (a i często nie, bo są one w pokrętny dla logiki sposób trzymane w podświadomości) to nie wiemy co dalej z tym zrobić, jak to uzdrowić.

Czy samo rozmyślanie nad tym da nam uwolnienie? Pomyśl o tym 😉 Wróć pamięcią do swoich problemów i zobacz, czy pomogło.

Prze-myśliwanie i polowanie na przyczyny

Na sesji, kiedy widzę, że zaczyna się nadmierne myślenie szybko proszę na ten czas o odłożenie głowy na bok. O zaprzestanie analizowania a skupienie się na swoich odczuciach. Na emocjach i na ciele. Wbrew pozorom znajdziemy tam więcej odpowiedzi niż w umyśle.

Zaczynamy sesję, idziemy za energią i jej wskazówkami. Przestajemy analizować i szukać przyczyn.

Dzieją się wtedy zaskakujące dla nas rzeczy, np.“To ja jeszcze tego nie uzdrowiłam? Przecież już to przepracowywałam, wybaczałam, … Już dawno o tym zapomniałem, a czy to w ogóle ważne? … Jak to możliwe, że to się pojawiło (obraz, wspomnienie, emocja, ), co to ma wspólnego z moim problemem?!”

Ano ma, tylko nie bardzo umiemy, i chcemy, to dostrzec. Wolimy opierać się na tym, co dobrze znamy, a doskonale znamy się na myśleniu. Nie ufamy swoim odczuciom i przedkładamy umysł ponad wszystko.

Ciało daje ci znaki

Znajoma miała jechać na drugi koniec Polski na konferencję. Bilet kupiła wcześniej i nie mogła się już doczekać wspaniałej prelekcji. Niestety (?) kilka dni przed wyjazdem powaliła ją choroba, i to tak silna, jakiej nie miała od dłuższego czasu. I co teraz? Jechać, nie jechać?

Z jednej strony przepadnie konferencja i możliwość wysłuchania świetnej prelekcji a z drugiej strony, ma się męczyć w kilkugodzinnej podróży a potem jeszcze na spotkaniu? Co zrobić? Skałniała się do tego, aby jednak odpuścić, ale miała wątpliwości.

Aby się upewnić sprawdziłyśmy to energetycznie, czy przypadkiem to nie lęki albo przekonania ściągnęły chorobę. I co się okazało? Ta konferencja nie służy jej najwyższemu dobru!

Jakie to ciało mądre! W ten sposób pokazało jej, że nie warto jechać, że nie będzie to jej służyło.

Czasem jednak wszechświat chce nas doświadczyć, i powie, że to służy dobru, ponieważ mamy się z tego coś nauczyć. Z tej perspektywy będzie to dla naszego dobra. Tym razem było inaczej.

Tańczący z odczuciami

Pewnie i Ty znasz podobne historie o innych albo masz swoje doświadczenia. Znowu przekornie napiszę – pomyśl o tym a potem odłóż głowę na bok. Pozwól sobie siebie poczuć.

Złóż sobie obietnicę i sam/ sama sprawdź, na przykład przez weekend skupiaj się na swoich emocjach i ciele. Kiedy włączy się automat i nadmierne myślenie, po prostu puść te myśli, obserwuj je przez chwilę jak chmury na niebie i wróć do czucia.

Bądź w pełni sobą, bo oprócz umysłu masz coś znacznie więcej. Świat stanie się większy, rozszerzą się twoje możliwości przeżywania życia jeszcze pełniej i poznasz swoją moc!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *