strach przed porażką

Strach przed porażką, odwaga i wielka magia

Och, ten strach ma wielkie, wręcz ogromne oczy. Prawda jest jednak taka, że istnieje tylko w naszej głowie. W mojej czy w twojej. Tak, tak, wiem, jest tak realny, że mocno w niego wierzymy. Ale, krótko mówiąc, strach przed porażką jest strachem bez sensu.Weźmy tak na logikę i spróbujmy go rozgryźć.

Czego tak naprawdę się boisz? I co on ci daje?

Można popatrzeć na porażkę czy sukces jak na wiatr, który może zawieje, a może dziś jednak nie zawieje. Może się uda, a może się nie uda, więc lepiej się zawczasu trochę pomartwić, prawda? A jak się już pomartwimy, to co, co dalej? Może się uda a może nie.

Czy to rozwiązało nasz „problem” choćby ociupinkę?  
Nie sądzę.

Dlatego przestań się zamartwiać czy wyjdzie, bo to nie ma żadnego sensu. Żadnego.

Rozbrój ten strach umysłem. On nic ci nie daje, a wręcz przeciwnie, zabiera spokój i jasny umysł, które, umówmy się, jednak w życiu bardziej się przydają, niż nierealne lęki.

Popróbuj, wytłumacz sobie jak małemu dziecku, że nie ma czego się bać, że to tylko zgaszone światło i jak zrobisz ‘pstryk’, to ciemność znika. Tak samo tutaj.

Nigdzie nie pójdę, zostaję z tobą kochanie.

Jeżeli jednak strach ten jest tak uparty, że na nic pogadanki, na nic wykłady i przekonywanie czy negocjacje, to znak, że jednak po coś tu się pojawił i chce pogadać.

Jest, bo przyrzekł ci kiedyś, że „nie opuszczę cię aż do śmierci”, czy jakoś tak. Wtedy jak wiemy, może zablokować najwspanialsze idee, efektywne działanie czy normalne, codzienne funkcjonowanie.

Wyimaginowane lęki nie pozwolą ci ruszyć z nauką, biznesem, związkiem, zdrowiem itd. Zniweczą cudowne plany podbicia świata i kosmosu tak, jak Elon Musk, czy chociażby zwykłego pójścia na dżim lub nawiązania kontaktu z sąsiadem, by zaopiekował się chomikiem jak wyjedziesz.

A dlaczegóż to? Bo przecież a nuż się nie uda, nie wyjdzie, na pewno schrzani.

„Walcz o swoje ograniczenia, a uda ci je zachować” (przysłowie)

Sąsiad odmówi i jeszcze zwymyśla za tak śmiałą prośbę. Z kolei jak tylko wejdziesz na fitness, wszyscy natychmiast się zatrzymają i podejdą, aby się na ciebie gapić i oceniać serdelkowate nogi. Nie mówiąc już o tym, że instruktor wyśmieje cię przy pełnej sali wyfitnesowanych chuderlaków.

Naprawdę tak się może zdarzyć, chyba nie muszę cię przekonywać? (sam/sama się już przekonałaś a wyobraźnię masz niezłą).

I co wtedy mądralo, hę?..
Normalnie koniec świata, jak nic wszystko runie. I to z twojego powodu.

Chcesz, aby tak było? No przecież nie! Absolutnie! Czyli jednak lepiej nic nie zrobić.

 

Gdyby każdy, kto uważał, że mu się nie uda, nawet nie spróbował, to gdzie bylibyśmy dzisiaj? Nicholas Sparks

 

Dlatego w takiej sytuacji, jeśli lęk jest niezmordowany, naprzykrzający się jak bzyczący komar, wówczas, cóż pozostaje … Chyba można dać mu szansę i z nim chwilę porozmawiać? (ze strachem, nie z komarem).

Czasami nie ma innego wyjścia, jeżeli chcesz wyjść z roli nieustannie samoskładającej się na ołtarzu ofiary.

Zadaj sobie teraz pytanie:

Jak baaaardzo potrzebujesz tego lęku?

Może się okazać, że bardzo mocno. Jest przyklejony do ciebie, jak rodzony brat bliźniak, bez którego nie wyobrażasz sobie dalszego życia, rozumiecie się bez słów. Wtedy, jak to się mówi, „masz problem”.

Chcesz o tym pogadać? 😉

Taki strach, zdeterminowany do tego, aby mieszkać z tobą w jednym pokoju do końca życia, nie wyniesie się łatwo, oj nie. Nie uda ci się go przekupić, uprosić czy przetłumaczyć. Na przykład, że już jest dorosły i wypadałoby się wynieść na swoje, że dasz mu za to czekoladkę, albo nawet 5, że już go nie potrzebujesz, i wasz związek się wypalił.

Nawet jeśli na chwilę zniknie, to po jakimś czasie zawita znowu, od progu wołając: „Tadam! Oto jestem! Niespodzianka, cieszysz się, prawda?”.  

„Prace odkrywkowo-głębinowe, szukam pracownika, od zaraz”

No niestety, czasem trzeba będzie głębiej poszukać, odkopać wasze stare umowy. Poprzyglądać się poprzednim doświadczeniom, zobaczyć co i jak z przeszłości nie pozwala podjąć się nowego.

Być może trzeba poprosić o pomoc podświadomość, bo część rzeczy już na pewno została zarchiwizowana i wymaga dużo więcej wysiłku, aby do tego dotrzeć.

Być może porozmawiać z sercem, intuicją, dzięki nim zawsze zobaczysz więcej (poniżej pomocne artykuły, znajdziesz też wiele Narzędzi Mocy w zakładkach na górze strony).

Każdy z nas jest inną historią.

 

Wartościowym ćwiczeniem dla umysłu, niejako rozgrzewką przed dalszą pracą, jest wypisanie wszystkich możliwych konsekwencji porażki, ale i sukcesu. Co się stanie jak będzie porażka, i także co może się zadziać w przeciwnym wypadku? Jakie są możliwe scenariusze?

Wypisz i sprawdź, jak bardzo twoje odpowiedzi mają szansę zaistnieć w realnym życiu. Być może już samo to, będzie dla ciebie pewną ulgą i strach się odczepi.

Jeśli jednak nie, znajdź sposób na wyczyszczenie swojego przekonania, że „się nie uda”. Uwalniaj lęki, jeden po drugim do czasu, aż przestaną być twoją prawdą, a odwaga do działania narodzi się sama.

Trzymam kciuki, bo świat cię potrzebuje i twojego twórczego życia 🙂

 

Twoja pasja czeka, aż dogoni ją odwaga. Izabelle Lafleche.

 „Czy masz odwagę pokazać światu skarby, które się w tobie kryją?”

Wszechświat ukrywa w nas, ludziach, nieznane klejnoty, a potem przygląda się z boku, czy potrafimy je znaleźć.  Poszukiwania w celu odkrycia tych skarbów – oto twórcze życie.

Zebranie się na odwagę, żeby wyruszyć na te poszukiwania – to decyzja przesądzająca, czy nasze życie będzie przyziemne, czy fascynujące.

Często zaskakujący element tych poszukiwań – to właśnie nazywam Wielką Magią.

Elizabeth Gilbert

Photo by me, Indie, magiczne pola herbaty

Kilka pomocnych artykułów znajdziesz tutaj, o samouzdrawianiu i strachu:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *