Zaczynamy szukać spokoju najczęściej dopiero wtedy, kiedy zauważamy w sobie mocno zaburzoną harmonię. Kiedy orientujemy się „że nie jest dobrze, już dłużej tak nie pociągnę, nie dam rady …” itp.
Nawet w takich momentach trudno nam dopuścić do świadomości myśl, że wtedy to potrzebujemy wody, by gasić pożar, a nie sposobów budujących wewnętrzny spokój dzień po dniu.
Jednorazowa technika medytacyjna, relaks czy masaż czy inne „radzenie sobie ze stresem” na nic się zdadzą w takiej sytuacji. Będziemy tylko sfrustrowani, że to „nie działa, nie sprawdza się i tak na prawdę to wszystko jest gównowarte”, podczas gdy tutaj potrzeba działań „zbierających” nasze posypane cząstki, a nie „budujących” spokój.
Dlatego zanim porzucisz kolejną „cudowną technikę” pomyśl przez moment – w jakiej sytuacji teraz jestem? Czy w takiej, która wymaga szybkiej interwencji, czy w takiej, w której mogę pozwolić sobie na systematyczne odbudowywanie poczucia wewnętrznego spokoju?
Rozsypane cząsteczki ciebie
W pierwszym przypadku sprawdzają się metody i terapie nazywane przeze mnie ratunkowymi, najlepiej pod okiem kogoś, komu możesz zaufać i się przed nim otworzyć. Kto będzie wyciągał cię z tych czarnych dziur, w które wpadasz czy wpadłeś.
Byś mogła krok po kroku zdejmować z siebie ciężar dołujących emocji i myśli. Byś był gotowy zmierzyć się ze swoim cieniem i się z nim zaprzyjaźnić na tyle, by zacząć funkcjonować i wracać do względnego stanu.
Dopiero wtedy, kiedy uda ci się choć trochę pozbierać, możesz zmienić podejście do życia, do świata, do funkcjonowania w nim na co dzień.
Dopiero wtedy możesz skorzystać z dobrodziejstwa tych sposobów, które pomagają odnaleźć spokój w sobie, bo tylko tam, tak naprawdę zawsze go odnajdziemy. Wtedy „działają” te metody, które wcześniej dawały jedynie chwilowe wytchnienie lub nawet tego nie dawały.
Wychodzenie z czarnej dziury
Mam za sobą długą drogę usłaną permanentnym stresem. Mam w swoim dorobku doświadczenia bolesne, straty, odchodzenia od zmysłów i zatapiania się w rozpaczy. Ukrywania emocji w sercu tak głęboko, że trudno było się przebić przez tę skorupę zaryglowanych drzwi.
A z drugiej strony niekontrolowanych wybuchów wściekłości, ranienia siebie i wszystkich dookoła, płaczu z bezsilności, nieustannego poczucia winy, wstydu i poczucia bycia nic nie wartą.
Nie pomagały hurtowo czytane książki z rozwoju osobistego, szkolenia z asertywności, joga czy medytacje. Nawet tradycyjna terapia nie poukładała tego wszystkiego.
Jedynie uważność obudziła we mnie nadzieję, że być może uda mi się kiedyś wrócić do siebie i odnaleźć spokój. Nieraz piszę też o tym, że przełomem było spotkanie na swojej drodze metody EFT, ale nie była to jedyna metoda, poza tym to była moja droga a sposobów jest wiele.
To tylko narzędzia, ważniejsza moim zdaniem jest decyzja o zadbaniu o siebie oraz związana z tym determinacja.
Na ile jesteś zdeterminowana, by szukać spokoju?
Zatem zacznij od uczciwej odpowiedzi na pytania – czy jest to moment, w którym potrzebuję głębszej i szybkiej pomocy? Czy wiem jakie mam w związku z tym możliwości, od czego chcę zacząć?
Jakie to metody? Ja mogę polecić tylko to, co znam i wiem, że działa, bo sprawdziłam na sobie. Czy będzie to dobre i odpowiednie dla ciebie? Tego nie wiem, ty też, dopóki nie spróbujesz. Próbuj i szukaj.
Odbudowywanie wewnętrznego spokoju
Jeśli jesteś już na drodze odbudowywania spokoju w sobie, mogą ci się przydać poniższe wskazówki – zadbaj o siebie holistycznie:
- Zacznij słuchać swojego serca – ono wie, jest mądrzejsze od głowy, która nie wymyśliłabym tego świata dookoła, ono ma dostęp do znacznie szerszej wiedzy niż nam się wydaje i niż przypuszczamy
Pozwól swojemu sercu być sobą
Jak słuchać serca
Rozmowa z sercem
Uzdrawianie serca
- Zaufaj swojej intuicji – jak powyżej, tego nie da ci sam umysł. To będzie często ten pierwszy impuls, znak, który ignorujesz albo przegapiasz. Teraz próbuj go złapać, wyraź taką intencję i zostać swoim własnym obserwatorem. Ogromnie pomaga w tym praktyka uważności.
Mądrość, nasze wewnętrzne światło
Intuicja – twoja wewnętrzna mądrość
Rozmowa o intuicji
- Zapytaj ciało – weź z nim rozejm, zaprzyjaźnij się i przestań traktować jak wroga. Zapytaj – czego potrzebujesz by dobrze się czuć? Czego mi brakuje? Co jeszcze mogę zrobić?
Ciało do ciebie mówi
- Zejdź sobie z drogi – przestań podkładać sobie nogę, samo sabotaż tylko pogłębia dołki, które pod sobą kopiesz. Zapytaj – co mi daje krytykowanie siebie? Dlaczego chcę dalej mieć ten problem? Jaki jest ukryty cel, do którego nie chcę się przyznać?
Sabotażysta
Jak pokonać samo-sabotaż sukcesu
- Zaufaj sobie i zaufaj wszechświatowi, on wie co robi – wszystko dzieje się po coś. Może jest coś, czego nie dostrzegasz teraz, może nie widzisz całej drogi teraz, ale możesz połączyć swoje kropki, by przejść z punktu do punktu.
Wszystko tutaj jest po to, aby ci pomagać
- Nie poddawaj się przy pierwszym zakręcie – to, że pojawiają się one na twojej mapie życia, nie oznacza, że masz odpuścić dążenie do swojego spokoju, nawet w bardzo trudnych sytuacjach. Może tobie jest pisana dłuższa ścieżka?
Wszystko jest znakiem
- Nie jesteś sama / sam – proś o pomoc, gdy tego potrzebujesz, kto powiedział, że musisz zrobić wszystko jednoosobowo? Masz zespół pomocników nie tylko tam w górze, ale są też inni ludzie. Nie dowiesz się czy pomogą póki nie zapytasz i nie poszukasz pomocy.
Nie ufam sobie, gdzie jest moja moc?
A jak jest u Ciebie?
Photo by me 🙂