nieszczęście

Nie jestem swoim nieszczęściem

Jestem tutaj sama, nikogo przy mnie nie ma, jest spokój, słońce i ptaszki świergolą. Rozpływam się w tej chwili … tak mi dobrze.

Ale zaraz przychodzi myśl “czy wystarczająco dobrze? a może mam za dobrze?” Hmmm…

Skąd te nieszczęścia?

Umysł ludzki ma taką cechę, że tworzy nieszczęścia na życzenie. Piękny moment może zmienić w bagno. Jedna myśl czepia się drugiej, dołączają się emocje i ani się obejrzysz a już się pogrążasz w rozpaczy.

Ja na szczęście dość sprawnie umiem to wyłapać. Po raz kolejny sobie uświadamiam, że nie jestem ani swoimi myślami ani swoimi emocjami.

Uff… Mogę wrócić do zachwytów nad chwilą.

Taka chwila refleksji zwykle pomaga mi w powrocie do tu i teraz. Zdecydowanie bardziej wolę być w chwili obecnej i czuć się dobrze niż zamieniać energię na smętne myśli. Cały czas się uczę by wyrwać mózg z utartych schematów. Uważność jest tutaj nieoceniona.

 

Ufaj sobie, ale nie do końca 😉

Następnym razem zanim dasz się porwać negatywności na całego pomyśl przez chwilę, że nie należy wierzyć we wszystkie swoje myśli i emocje. Nie jesteś nimi. To przejaw danej chwili, to energia, która się zmienia.

Zabaw się w obserwatora myśli i emocji. Nazywaj je po imieniu. Potwierdzaj, że są takie, jakie po prostu są. Prześledź co dalej z nimi się dzieje. Może dołączają nowe, może się rozpływają i znikają, a może odczuwasz je w ciele…

Nic więcej. Rób to systematycznie, aż nauczysz się bycia uważnym na siebie. W takim braniu odpowiedzialności za swoje życie otwiera się dla ciebie nowa przestrzeń poznawania swojej mocy. Tak, i ty również masz tę moc ;-).

Powodzenia!

Przeczytaj też poprzednie artykuły o Samouzdrawianiu, o Powiedzonkach, które ratują i sprawdzają do uważności oraz Czy uważność jest trudna?.

Photo by Perla de los Santos

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *