Grałeś kiedyś w grę, która nazywa się Sabotażysta? Myślę, że każdy kiedyś w nią grał nawet o tym nie wiedząc, ale o tym za chwilę.
Sabotażysta to fajna gra karciana. W zależności jaką rolę wylosujesz to jesteś albo krasnalem kopaczem (jego cel to dokopać się do złota) albo krasnalem sabotażystą psującym innym tunele i szyki. Do końca gry nikt oficjalnie nie wie jaką rolę mają inni, ale można tego się domyślić po tym, jakie ruchy wykonuje gracz.
Swego czasu graliśmy w nią z rodzinką często dobrze się bawiąc. Chyba że trafiło ci być sabotażystą, to już mniej 😉
Ostatnio znajomy zaprosił mnie do zagrania w wersję online tej gry (wiecie, koronawirus rozwija kreatywność). Ciekawe było to doświadczenie a jeszcze bardziej dla mnie interesujący był fakt, że często losowałam rolę sabotażysty. To jeszcze mnie nie zastanawiało, ot, taki los.
Ale nieźle się uśmiałam (a inni jacy byli zdziwieni) jak w połowie czwartej rozgrywki, burząc z zapałem innym graczom tunel, zorientowałam się, że teraz przecież jestem “dobrym” krasnalem i muszę budować tunele, a nie je wysadzać!
Dotarło do mnie, że tak się przyzwyczaiłam do bycia sabotażystą, że zapomniałam o swoim nowym celu 🙂
Skłoniło mnie to później do głębszych przemyśleń na swój temat.
Dlaczego? A to dlatego, że przecież wszechświat bardzo wyraźnie dawał mi znak. Jak mogłabym to zignorować?
Sabotażysta, sabotażysta, samo-sabotażysta
Jakże często w życiu nie widzimy oczywistych znaków, nieraz wręcz sygnałów dymnych od Wszechświata. Nie chcemy, albo nie umiemy przyglądać się rzeczywistości w bardziej świadomy i intuicyjny sposób, póki “coś” nas do tego nie zmusi.
A ja zaczęłam właśnie pracować (pracować to słowo, które nie bardzo mi się podoba, ale póki co nie znalazłam lepszego) nad tematem perfekcjonizmu, a tutaj wszechświat, jestem o tym przekonana, w przewrotny sposób synchronicznie upewnił mnie, że jestem na dobrej drodze. I jest to dla mnie ważne (byłam sabotażystą 4x pod rząd, to o czymś świadczy ;).
A ty, kiedy ostatnio sabotowałeś swoje działania?
Są w nas takie zachowania, przekonania czy emocjonalne zaczepki prowadzące do tego, że pięknie sami siebie sabotujemy