Kiedy bardzo mocno pragniesz zmian to często naturalnym odruchem jest opór przed działaniem. Pod nim siedzą różne emocje i myśli, np. strach przed działaniem, frustracja i złość na obecną sytuację czy poczucie, że nic się nie zmieni. To wszystko może blokować ruszenie z miejsca.
Opór przed działaniem
Prawie każdy z nas doświadczał lub doświadcza oporu przed działaniem. To normalna reakcja na poziomie umysłu-emocji-ciała. W organizmie wyzwala się wtedy automatyczna reakcja stresowa strachu przed nieznanym i nowym.
Zwykle bardzo dobrze czujemy się w znanym otoczeniu, mówi się nawet, że „lepszy znany wróg niż nieznany przyjaciel”.
To często przez ten opór trudno ci wyjść ze swojej strefy komfortu. A nawet jeśli się przełamiesz, to będzie ogromny wysiłek i stres.
Twój wewnętrzny głos ciągle będzie cię stopował i zniechęcał. Będzie mówił: „nie rób tego”, „lepiej to zostaw”, „nie próbuj niczego nowego, szkoda czasu, nie nadajesz się do tego, z tego i tak nic nie będzie”. Itd …
Nie musi tak zostać – poznaj siebie, uwolnij opór
Warto w tym miejscu zacząć lepiej siebie poznać, swoje emocje i przekonania związane ze swoją konkretną sytuacją.
Poprzyglądaj się swoim myślom
– co się pojawia w umyśle kiedy czujesz, że masz coś zrobić a tego nie robisz?
Przyjrzyj się też swoim uczuciom
– co czujesz na myśl, że masz zacząć działać, coś robić, dojść do pewnego celu?
Pytania mocy
Zadaj sobie też takie pytania. Odpowiedzi mogą cię nakierować na konkretne blokady.
Jakiego działania / celu / decyzji unikam (odkładam)? …
Co zyskuję unikając zrobienia tego? /np. czas, święty spokój, brak krytyki, itd./ …
Jak to wpływa na moje życie teraz, a jak wpłynie w przyszłości? …
Co można z tym zrobić? Działaj, mimo lęku!
Możesz poprzez odpowiednie planowanie i wykonywanie działań spróbować ominąć mechanizm oporu przed działaniem.
Twoja motywacja wewnętrzna może być tak silna, że pomoże ci iść do przodu, bez oglądania się na lęki, wymówki i powody. Czasami jednak jest to zbyt wielki wysiłek, motywacja się wyczerpuje i nie każdemu się to udaje.
Zwróć uwagę także na te kwestie:
- czy przed działaniem albo podjęciem decyzji nie blokuje cię zbyt duża ilość informacji?
- czy tak naprawdę wiesz czego chcesz, na czym ci zależy?
- czy nie pojawia się konflikt decyzyjny, nie możesz się zdecydować, bo chcesz jednego i drugiego jednocześnie, albo chcesz czegoś, ale coś cię ogranicza?
- czujesz że musisz, powinieneś, należy albo wypada coś zrobić?
- pojawiają się myśli, które cię zniechęcają, np. nigdy nic mi się nie udaje, nie mam na to wpływu, nie mam takiej wiedzy/układów/mądrości, itd?
Jeśli to i twoja historia (wiem coś o tym i ja ;-)), to polecam przeprogramować te aspekty oporu np. z wykorzystaniem ćwiczeń metodą tappingu i/lub wspomagając się innymi sposobami.
Po uwolnieniu się od tych emocji albo myśli, trzymających cię w miejscu schematów zachowań, zrobi się miejsce na zmianę perspektywy.
Emocje przestają przesłaniać rzeczywistość, zaczynasz rozumieć siebie i widzieć świat bardziej optymistycznie.
Masz więcej chęci do działania!
Pojawiają się nowe pomysły i rozwiązania, których wcześniej nie widziałeś.
Masz poczucie, że teraz to ty decydujesz o sobie a opór przed działaniem pojawia się zdecydowanie rzadziej.
Masz moc.
Czy warto, sam oceń.
Poniżej znajdziesz przykładowe ćwiczenie, które odrazu może pomóc 🙂
Rzeczywiście jest tak, że na początku metoda wydaje się trochę „śmieszna”, to całe pukanie i opowiadanie sobie negatywnych rzeczy. Byłam przekonana, że mówienie sobie negatywnych rzeczy, tylko mnie pogrąży i przytłoczy jeszcze bardziej. Nie czułam, że mam na to siłę. Okazało się jednak zupełnie co innego, zupełna odwrotność tego, co przypuszczałam, że się wydarzy. Okazało się, że nazwanie emocji, przeświadczeń i przekonań o sobie i swojej sytuacji, uświadomienie sobie ich istnienia, jest czymś wyzwalającym. Człowiek staje i może mówić śmiało o tym, co mu „dolega”, o czym zawsze „wiedział”, ale nigdy nie wyartykułował. Dla mnie okazało się to niezmiernie wyzwalającą czynnością. Przeszłam z Iwoną 2 sesje (za które jeszcze raz bardzo mocno dziękuję), poczułam psychiczną i fizyczną ulgę, jakiej nie czułam od dawien dawna. Zdaję sobie sprawę, że to dopiero początek drogi i na samą myśl o tym, co wydarzy się dalej mam mrówki na ciele. Metoda EFT, choć jej nazwa jest „sucha” i przerażająca 🙂 jest dla mnie kluczem, który otworzył drzwi do komnaty, o której istnieniu wiedziałam, ale myślałam, że dobrze, że pozostaje zamknięta. Teraz wiem, że niedobrze. Iwona, dziękuję za Twoją pracę i za to, że pokazujesz ludziom w taki przystępny sposób jak można uwolnić siebie od osądów na własny temat, i sytuacji, w jakiej się jest. Z całego serca polecam każdemu.
Fantastycznie Beata! Dziękuję za opinię a Tobie gratuluję, bo to zawsze przed wszystkim my sami mamy wpływ na to co osiągamy. Otwarta postawa pomaga w odnajdywaniu właściwych dla nas narzędzi i nauczycieli. Cieszę, się że mogłam być częścią Twojej podróży.