Kiedy próbujemy określić czy opisać coś tak subtelnego, nieraz nieuchwytnego, jak intuicja, możemy mieć wiele wątpliwości.
Możemy zastanawiać się czy to, co nazywamy intuicją, rzeczywiście nią jest. Rodzi to kolejne pytania – jak odróżnić jej głos od na przykład emocji.
Podzielę się z tobą swoim rozumieniem tej naszej wewnętrznej mądrości, którą każdy z nas już ma (ale czasem w nią nie wierzy).
Zacznę od tego, czym intuicja nie jest i różnica między głosem emocji i instynktem oraz ego.
Intuicja to nie instynkt, lęki ani emocje
W artykule Intuicja – twoja wewnętrzna mądrość pisałam o tak zwanej fałszywej intuicji, czyli przeczuciach, które na pierwszy rzut oka wydają się właśnie prawdziwą intuicją.
Wielokrotnie sama się na to łapałam wykrzykując w duchu “Tak! To musi być to!” na różne “niesamowite i odkrywcze”, jak mi się wtedy wydawało, momenty olśnienia. I rzucałam wszystko, by zająć się kolejnym niesamowitym pomysłem.
Ileż późniejszych rozczarowań i porażek mam już za sobą …
Głos intuicji
Intuicja nie będzie do nas krzyczeć, bo jej głos jest spokojny, raczej subtelny, ale zdecydowany i pewny siebie. Możemy nawet powiedzieć, że jest pozbawiona emocji. Po prostu mamy uczucie, że wiemy i nie wiąże się z tym poczucie przymusu, presji czy przywiązania do konkretnego wyniku. Intuicja jest neutralna emocjonalnie.
“Intuicja nie jest emocjonalna ani nie wywodzi się ze starych uwarunkowań lub strachu, ma w sobie prostą czystość uczuć, która jest prawie bezosobowa.” Deepak Chopra
Inaczej będzie z głosem instynktu czy decyzji opartych na wcześniejszych negatywnych doświadczeniach, traumach. Oczywiście, mamy swoje wbudowane mechanizmy przeżycia, które mają nas chronić, i tu nie mówię o tego typu podświadomych instynktach jak np. uskok przed nadjeżdżającym samochodem.
Ale jeśli w różnych sytuacjach bezkrytycznie i ślepo będziemy poddawali się niby-przeczuciom, bez zajrzenia pod to, co tak naprawdę się pod tym kryje, to zamiast iść za intuicją i się rozwijać, zostaniemy w bezpiecznym buforze starych zachowań czy okoliczności.
Nieraz za głos intuicji bierzemy nasze oparte na wcześniejszych traumach lęki.
Gdybyśmy na chwilę się zatrzymali i poczuli siebie i to, o co tak naprawdę chodzi, to moglibyśmy odkryć, że nie są to podszepty wewnętrznej mądrości, tylko pod spodem ukrywa się stary lęk.
Zamiast iść do przodu poddajemy się starym schematom myśląc, że to nasza intuicja nas chroni przed daną decyzją. Doskonałym przykładem będzie strach typu: boję że to się nie uda, więc może lepiej z tego zrezygnuję.
Lęki będą też zasiewały niepewność, intuicja nie.
Problem w tym, czy jesteśmy tego świadomi?
Intuicja to nie podążanie za ego i umysłem, ani nie “prawdziwe” przekonania
W moim analitycznym umyśle długo nie było miejsca na świadome uznanie emocji, nie mówiąc o przeczuciach. Decyzje podejmowałam po wielu analizach za i przeciw albo na drugim krańcu bardzo emocjonalnie.
Ale żeby intuicyjnie? Może i czasem tak, ale na pewno nie robiłam tego świadomie, bo pewnie bym taką możliwość odrzuciła, gdybym tylko o tym wiedziała.
Nie ufałam swojej intuicji przez długi czas. Liczyły się fakty, badania, rozum i racjonalne myśli, a nie jakieś tam tere-fere duchowe dydrymały. Cóż … W końcu dopuściłam do siebie i taką możliwość 😉
I tutaj bardzo często pojawia się pytanie – jak odróżnić intuicję od myśli?
Posłuchajmy co podpowie nam duchowy nauczyciel, Deepak Chopra:
„Intuicja nie jest tak naprawdę konkretną myślą, ani toczącym się dialogiem, jest cichym wyczuciem rzeczy. Paplanina myśli, która biegnie przez nasze głowy, bardzo różni się od intuicji. Ten strumień myśli jest napędzany przez nawyki i uwarunkowania i zwykle jest zabarwiony emocjami”.
No cóż, i to już nie jest czasami takie proste, bo oduczyliśmy się ufać swoim przeczuciom, sygnałom z ciała i pierwszym (nieraz błyskawicznym) myślom, dlatego tak trudno jest odróżnić zwykłe myśli czy “prawdziwe” przekonania od głosu intuicji.
Intuicja a ego – podążanie za ego to pozorne korzyści
Ego podąża za samym sobą. To podświadome skupienie na tym, co przynosi “zysk”, “korzyść” emocjonalną lub mentalną.
Dlatego kiedy podążasz za ego a nie za intuicją, nie idziesz do siebie, tylko umacniasz swoje maski siebie czy nieprawdziwe osądy o sobie (przekonania). Realizujesz w ten sposób jakieś korzyści, które mają zaspokoić te braki w sobie, w które wierzysz, że masz, że są.
Na przykład jesteś przekonany, że jesteś beznadziejny, gorszy od innych. Czyli jest w tobie jakiś brak, często wartości, który chcesz w różny sposób zaspokoić. Ego będzie prowadziło cię do tego, by ten brak uzupełniać, na przykład celami, do których dążysz i później je osiągasz, co daje poczucie zaspokojenia braku.
A ty, zamiast iść za intuicją, która z kolei prowadzi cię do ciebie prawdziwego, który jak ten podróżnik-odkrywca dostrzega to fałszywe przekonanie, odgradzasz się dalej od siebie.
Szukasz też łatwości w trudnej emocjonalnie sytuacji poprzez wyparcie (czyli stłamszenie) emocji albo jej niekontrolowany wybuch (szybkie pozbycie się jej z siebie).
To z kolei daje poczucie szybkiego uporania się z tym co nieprzyjemne, byle poczuć tymczasowy spokój, który jest tylko maską tego, co jest w tobie prawdziwe.
Czym jest intuicja? Podążaniem za sobą samym
W intuicji działa inspiracja, to, co wyłania się spoza zasłony umysłu, to przebłyski myśli, odczucia, i puszczenie umysłu wraz z oddechem.
Intuicja to puszczenie wolno głowy, lęków, ego, swoich zaprzątających głowę myśli.
Intuicja to połączenie ze sobą i swoją mądrością, której ufamy. To rozpoznawanie tego, co jest w nas prawdziwe i podążanie za tym, a głos intuicji to prowadzenie w tym kierunku, bycia ze sobą w zgodzie. To również kierowanie się sercem i jego przekazami, uświadomienie sobie co kieruje nami z zaplecza umysłu (przekonania) i rozpoznawanie wzorców.
To puszczenie wszystkiego, pozwolenie sobie na pójście za czymś innym niż myśli i rozum.
To odpuszczenie fałszywego siebie dla siebie, by zyskać głębię oceny swojej rzeczywistości, to odpuszczenie, by zyskać swoją moc, to odnalezienie sensu w bezsensie, to odkrywanie i radość odkrywania.
Jeśli się siebie boimy albo odpychamy, to odgradzamy się od swojej intuicji, nie ufamy jej. Bez pogodzenia się ze sobą intuicja nie będzie miała siły przebicia, bo i tak ją zignorujesz.
A może ufasz innym bardziej niż sobie? A może nie słuchasz i ignorujesz sygnały ciała? A może odpychasz swoje emocje i nie chcesz czuć? A może wierzysz, że jesteś niepełny, wybrakowany, niepełnowartościowy?
To wszystko będzie ci utrudniać kontakt z sobą prawdziwym.
Intuicja jest przewodnikiem, który ułatwia życie, który dąży do pełnego dobrostanu własnego, do własnego dobra, do poczucia harmonii, bycia w zgodzie ze sobą prawdziwym.
Jest uzewnętrznieniem się swojej prawdy o sobie. To wewnętrzny kompas, który może pokazywać dobre decyzje, zachowania.
Czy jesteś gotowy by za tym iść? Czy na tyle ufasz sobie, że możesz podążać za sobą i swoją mądrością?
Intuicja nie może prowadzić cię źle, zawsze prowadzi tam, gdzie masz dojść, czasem by coś zrozumieć. Wyraź intencję: “teraz chcę być prowadzona przez moją intuicję”.
Podsumowując, ja postrzegam intuicję w ten sposób:
Intuicja to dla mnie to wyraz pełnego połączenia ze sobą, uznanie tej mądrości w sobie i jeśli jesteśmy na to gotowi, podążanie w zaufaniu za tym, co nam przekazuje. Iwona Kotłowska
A czym ona jest dla ciebie?